RPGKK - Portal Społecznościowy Klubu "Chimera" Kędzierzyna-Koźla

Portal Społecznościowy Klubu "Chimera" Kędzierzyna-Koźla

Ogłoszenie

Polecam wykorzystywanie "Pokaż nowe posty od ostatniej wizyty" lub przeglądanie tych for, które mają podfora, ponieważ forum wyżej (np. DnD) nie wyświetla na głównej stronie czy coś nowego jest w podforach (np. DnD - Mechanika). W razie problemów z rejestracją, proszę pisać pod gg 6588239 (niewidoczny). Usuniecie Ciasteczek powinno pomóc, jeśli konto się nie chce zarejestrować.

#31 2010-04-15 21:31:51

 Darth Misiekh

God of RPG

18220393
Skąd: Blaszka/Korribian
Zarejestrowany: 2009-12-26
Posty: 1032
Punktów :   

Re: [ Zew Cthulhu ] Wielki Przedwieczny

Jack Martin:




   Mężczyźni spoważnieli.

   - Współczujemy ci z powodu przyjaciela ale nie za bardzo mamy tobie w czym pomóc.   – Zaczął ten po prawej. – Poza  kilkoma plotkami o tym jakoby  kapitan wraz z resztą załogi  zaprzedali dusze diabłu nie potrafimy powiedzieć nic więcej. Przypuszczam, że żaden z obecnych tutaj marynarzy nie potrafiłby odpowiedzieć ci czegoś bardziej konkretnego. Chociaż może Gary. . . 

  - Niestety znaleźć tego gościa jest cholernie trudno.   -  Wtrącił się w zdanie ten naprzeciwko Jack`a. – Można powiedzieć, że to nie ty go znajdujesz lecz on ciebie.  Faktem jest, że on najprawdopodobniej potrafiłby ci pomóc. Ludzie mówią, że swojego czasu pływał na tej przeklętej łajbie.   –


Dante Capone:





   Słysząc ostatnie zdanie Marti zbladł jak ściana.

   - Rozkaz szefie. Już się za to zabieram.   –

   Wymamrotał .Obrócił się i wyszedł z gabinetu zamykając  za sobą drzwi. Pozostawiając młodego gangstera samego.

Ostatnio edytowany przez Darth Misiekh (2010-04-15 21:32:58)


Życie nie jest sprawidliwe. Co nie oznacza, że nie możnesz wygrać.

Moja skromna lista gier planszowych
Moja skromna lista gier RPG

Offline

 

#32 2010-04-15 21:38:36

 Havoc

Admin

6588239
Skąd: Pogorzelec
Zarejestrowany: 2009-08-09
Posty: 1286
Punktów :   

Re: [ Zew Cthulhu ] Wielki Przedwieczny

Jack Martin



- Tajemniczy Gary, hmm? - spoglądał na nich chwilę. Zastanawiał czy mówią prawdę czy po prostu karmią go bzdurami. Ale on wiedział. Wiedział, że nie ma takiego czegoś jak bzdury. Już nie. - Dziękuje wam, panowie. Pomyślnych wiatrów. - po tych słowach skinął głową i odszedł od stołu. Chciał już mieć spokój z tym wszystkim. Czas odpocząć. Wyszedł z baru.

Los nie dał mu jednak spokoju. Szedł po uliczkach Nowego Jorku kierując się do domu, gdy nagle został oślepiony. Światło samochodu zaparkowanego w uliczce w którą miał skręcić Jack, niemiłosiernie uderzało go w oczy. Złapał się za pierś. Nie był to zawał. Trzymał rękę na pulsie. Na pistolecie. Drugą ręką zasłaniał samochód próbując zobaczyć twarzy osób, które do niego się odezwały.
- Jack Martin, jak mnie mam? - jeden z dwóch osobników koło samochodu mówił do niego. Nie był zadowolony z tego co się stanie.
- Tak. Kim jesteście?
- Pan Dante chciałby z panem zamienić kilka słów.
- Dante Capone? Heh... tego mi jeszcze brakowało. Możecie mu powiedzieć, aby do mnie przyszedł? Czuje się bezpieczniej w domu... niż w samym środku roju.

Offline

 

#33 2010-04-15 21:52:26

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [ Zew Cthulhu ] Wielki Przedwieczny

Dante Capone




Położył gazetę na biurku , wyciągnął z barku szklankę i butelkę whisky.
Nalał sobie 1/4 i zaczął dostojnie popijać. Podszedł do okna.
-Ahh...Za każdym razem kiedy patrzę przez okno napawa mnie to
wspaniałe uczucie , że to miasto jest moje , nie burmistrza , nie posłów
ani senatorów , którzy trudzą się o to by zyskać głosy wyborców.
Nie policjantów , którzy pilnują tu względnego porządku a za plecami
uczciwych obywateli maczają palce w intrygach i korupcji. Miasto należy
do mnie , do człowieka , który wraz z rodziną zbudował potęgę mafijną
i finansową , śmieję się tym wszystkim w twarz , którzy ledwo wiążą
koniec z końcem gdy ja mogę kąpać się w forsie. Gardzę nimi. Jedno
kiwnięcie mojego małego palca u nogi a gmach sądu federalnego
na Manhattanie stanie w płomieniach. To ja decyduję kto w tym mieście
się bogaci a kto śpi pod mostem. A ci wszyscy głupi ludzie myślą , że
wybierając władzę , decydują o przyszłości swojej dzielnicy , miasta ,
kraju.

W tym miejscu zaczął bardzo szyderczo się śmiać. Śmiech ten przeraziłby
niejednego , ziało od niego zło i chęć władzy , zawładnięcia innymi. Ciągle
stojąc przy oknie , rozłożył ręce tak jakby miał prawić kazanie. Zamknął
oczy , wzdechnął i napawał się światłem słońca , które w jego mniemaniu
należało do niego. Miał obsesję , kochał władać i rządzić , na drodze do
JEGO "amerykańskiego snu" nie mógł stanąć teraz nikt. To on rozdawał
karty. Jednak było jeszcze COŚ , co kompletnie gdzieś miało jego władzę
i przywileje. Coś co tamtego dnia nie oszczędziło jego podwładnych. Coś
co patrzyło się na Dantego czterema czarnymi ślepiami.
-No panie Jacku Martinie , jest tylko jedna rzecz , która może mi
przeszkodzić i to właśnie pan mi pomoże w jej unicestwieniu!

Offline

 

#34 2010-04-16 09:59:31

 Darth Misiekh

God of RPG

18220393
Skąd: Blaszka/Korribian
Zarejestrowany: 2009-12-26
Posty: 1032
Punktów :   

Re: [ Zew Cthulhu ] Wielki Przedwieczny

Jack Martin:




   - Obawiam się, że nie będzie to możliwe. Pan Dante jednoznacznie powiedział, że ma pan jechać z nami.  – odpowiedział nieznajomy. -  Więc proszę nie utrudniać panie Martin i spokojnie wsiąść z nami do samochodu, a nikomu nic złego się nie stanie. -


Życie nie jest sprawidliwe. Co nie oznacza, że nie możnesz wygrać.

Moja skromna lista gier planszowych
Moja skromna lista gier RPG

Offline

 

#35 2010-04-16 10:20:30

 Havoc

Admin

6588239
Skąd: Pogorzelec
Zarejestrowany: 2009-08-09
Posty: 1286
Punktów :   

Re: [ Zew Cthulhu ] Wielki Przedwieczny

Jack Martin



Przeklęta mafia pomyślał gdy ruszył do gangsterów. Wsiadł zniesmaczony z tyłu, gdzie mu kazali usiąść. Samochód wyruszył na spotkanie Dantego i Jacka.

Offline

 

#36 2010-04-16 21:44:08

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [ Zew Cthulhu ] Wielki Przedwieczny

Jack Martin





Chłopcy Dantego jechali dosyć szybko , najwyraźniej
spóźnienie się było ostatnią rzeczą której by teraz chcieli.
Jechali na Manhattan , często ten gangster który nie prowadził
chciał zagadać Jacka , ale bez skutecznie. W końcu zajechali
na miejsce , budynek do którego prowadzili Martina
z zewnątrz wyglądał najzwyczajniej w świecie , czerwona
cegła , białe framugi okien i drzwi. Był to budynek przeznaczony
nie do mieszkania ale do prowadzenia jakiejś działalności.
Kontrastem do zwykłego zewnętrznego wyglądu było
wnętrze. Piękna podłoga z długim czerwonym dywanem
prowadzącym do schodów. Na ścianach wisiały obrazy
ukazujące jakieś postacie. Pod obrazami wisiały złote grawerowane
plakietki z wyrytymi imionami i nazwiskami. A właściwie nazwiskiem
bo takie widniało identyczne na wszystkich plakietkach. "Capone".
Peter Capone , George Capone , Paul Capone , Jack Capone.
Wszystkie postacie były włoskiej urody. Droga przyozdobiona była
roślinkami wystającymi z doniczek i gdzieniegdzie stały rzeźby.
Panowie poprowadzili Jacka po schodach na górę. Gdy znaleźli
się już piętro wyżej ciąg obrazów był kontynuowany ale tym razem
obrazy były tylko dwa. Dante Capone i Al Capone. Obrazy otoczone
były niesamowitymi przedmiotami. Na pierwszy rzut oka można by
pomyśleć , że poprzez tą pomniejszą kaplicę oddaje się tym ludzią
cześć. Jeden z gangsterów zapukał. Rozległ się głos
-Wejść!
Weszli do dobrze oświetlonego pokoju w którym siedział młody
mężczyzna pogrążony w lekturze jakiejś książki. Siedział przy wielkim ,
pięknym , dębowym biurku. Trzymał na tym biurku butelkę whisky ,
szklankę , gazetę i nogi. Nie odrywając się od lektury odezwał się
-Pan Jack Martin jak mniemam ? Proszę siadać . Witam .
Jack dosyć nie pewnie usiadł na przeciwko niego. Ten ściągnął nogi
ze stołu i mówił dalej.
-Nazywam się Dante Capone , lecz pewnie to już zdążył pan wywnioskować.
Mam do pana pewną ważna sprawę. Apropos

W tym momencie wskazał na czytaną przez niego książke.
-"Czas Apokalipsy" , czytał pan?
Nie dał mu dojść do głosu
-Wspaniała książka , pewien gość w czasie odkryć geograficznych ma odnaleźć
zaginionego odkrywcę , gdy go znajduje okazuje się , że ten wśród tubylców
jest traktowany jak Bóg. Naprawdę świetna lektura, traktuję ją na pewien
sposób jako poradnik. No dobrze , do sedna , wie pan czemu pan tu jest?

Offline

 

#37 2010-04-17 21:22:53

 Havoc

Admin

6588239
Skąd: Pogorzelec
Zarejestrowany: 2009-08-09
Posty: 1286
Punktów :   

Re: [ Zew Cthulhu ] Wielki Przedwieczny

Jack Martin



- Nie. - jego głos nie drgnął. Nie bał się. Widział gorsze rzeczy, a śmierć dla niego byłaby zbawieniem.

Offline

 

#38 2010-04-17 21:47:30

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [ Zew Cthulhu ] Wielki Przedwieczny

Dante Capone





-Otóż , drogi panie kolego , mamy wspólnego znajomego.
Ruchem ręki odesłał goryli z pomieszczenia.
Podszedł do szafki , wyciągnął gazetę i wskazał na artykuł z
zeznaniami Jacka Martina dotyczące sprawcy zdarzenia o które
podejrzewany był on.
-Teraz już pan wie po co pan tu jest ? Muszę znaleźć to coś
i skończyć z tym raz na zawsze.

Ostatnio edytowany przez Greyu (2010-04-17 22:04:22)

Offline

 

#39 2010-04-18 18:19:52

 Havoc

Admin

6588239
Skąd: Pogorzelec
Zarejestrowany: 2009-08-09
Posty: 1286
Punktów :   

Re: [ Zew Cthulhu ] Wielki Przedwieczny

Jack Martin



Otworzył szerzej oczy widząc gazetę opisującą mord jego rodziny. Wszyscy wskazywali, że jest szaleńcem i trzeba go do psychiatryka wsadzić. Cudem uniknął kary.
- Dobrze, panie Capone. Ma pan moje uszy...

Offline

 

#40 2010-04-18 19:12:19

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [ Zew Cthulhu ] Wielki Przedwieczny

Dante Capone





-Otóż całkiem niedawno wybrałem się z dwoma podwładnymi
do lasu na , nazwijmy to , "piknik". Gdy oni robili swoje , ja
czekałem w samochodzie , trochę denerwowało mnie czemu
tak długo nie wracają , poszedłem w miejsce gdzie powinni
"wyrzucić śmieci" i zobaczyłem to co widział pan tamtej nocy.
Słyszałem , że szuka pan tego czegoś albo chociaż jakiś
powiązań , proponuję aby na pewien czas połączyć siły
na rzecz jakże zacnego celu.

Offline

 

#41 2010-04-18 19:18:20

 Havoc

Admin

6588239
Skąd: Pogorzelec
Zarejestrowany: 2009-08-09
Posty: 1286
Punktów :   

Re: [ Zew Cthulhu ] Wielki Przedwieczny

Jack Martin



- To nie jest coś co można zastrzelić... tak mi się wydaje. Sądzę, że to przerasta mnie... pana... i całą rodzinę Capone. W czasie gdy pan chce się zemścić za przyjaciół. Pan się zatrzyma kiedy będzie niebezpiecznie. Ja pójdę choćby do samego Lucyfera, aby widzieć tego stwora nieżyjącego. - chwilę dał Dantemu, ale od razu zapytał. - Poświęciłby pan swoje życie, aby się tego pozbyć? Bo jak nie... to może pan tylko mi pomóc, a nie ja panu.

Offline

 

#42 2010-04-18 19:21:42

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [ Zew Cthulhu ] Wielki Przedwieczny

Dante Capone





-Nie kieruję mną zemsta , to coś może mi przeszkodzić ,
pierwszy raz w całym moim życiu coś jest wystarczająco
silne by mi zaszkodzić. Nie chcę by to coś zniszczyło
mi wszystko na co pracowałem tak wiele lat. Ma pan może
informację jak tego czegoś się pozbyć?

Dante już nie wydawał się być ucieszony , jego oczy zrobiły
się bardzo poważne .

Offline

 

#43 2010-04-18 20:55:13

 Havoc

Admin

6588239
Skąd: Pogorzelec
Zarejestrowany: 2009-08-09
Posty: 1286
Punktów :   

Re: [ Zew Cthulhu ] Wielki Przedwieczny

Jack Martin



- Pozbyć? Nie. Wiem jak go "szukać", ale to byśmy musieli omówić u mnie. Tam mam wszystko.

Offline

 

#44 2010-04-18 21:21:21

 Greyu

Hobbista

1323778
Call me!
Skąd: Koźle
Zarejestrowany: 2010-02-20
Posty: 476
Punktów :   

Re: [ Zew Cthulhu ] Wielki Przedwieczny

Dante Capone





-W takim razie , w drogę
Wyszli z pomieszczenia. Wyszli z obstawą przed
budynek , na ulicy stał już samochód z szoferem
w środku , najwyraźniej Dante się tego spodziewał.
Szofer otworzył obu drzwi. Wsiedli do czarnej limuzyny.
-Napije się pan czegoś ?
Otworzył barek w limuzynie wypełniony po brzegi
najróżniejszymi trunkami.

Offline

 

#45 2010-04-18 21:41:22

 Havoc

Admin

6588239
Skąd: Pogorzelec
Zarejestrowany: 2009-08-09
Posty: 1286
Punktów :   

Re: [ Zew Cthulhu ] Wielki Przedwieczny

Jack Martin



Nic się nie napił wolał mieć trzeźwy umysł. Trochę potrwała podróż. Znaleźli się pod blokiem Jacka. Dante ruszył dwoma dryblasami za Jackiem. Nikogo na szczęście o tak później porze nie było na korytarzach.

Przed drzwiami stanęli ludzie Dantego, w czasie gdy Jack i on siedzieli w środku. Dante właśnie kończył przeglądanie wycinków gazet, które Jack mu dostarczył. Nawet opowiedział mu o wypadku pod redakcją.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl